Wielka szkoda, że Martin Lawrence ostatnimi czasy grywa tylko w jakichś
familijnych komedyjkach. Przecież to świetny aktor i komik. Najlepsze
filmy z nim to komedie sensacyjne, z bad boys na czele. Ostatnim
lepszym, według mnie, filmem w jakim wystąpił był agent XXL 2. Dawno nie
zagrał w czymś tak dobrym jak choćby wspomniane bad boy,agent XXL,
diamentowa afera, sądny dzień czy nic do stracenia. Gdyby tak, np.
zrobili 3 część bad boys to może znowu zostałby zauważony przez szerszą
publikę...
P.S. Swoją drogą to dawno już nie widziałem dobrej (w sensie śmiesznej)
komedii sensacyjnej.